playlista

23 lutego 2013

księga 2 rozdział 16-,,tylko godzina''


                                ***
Po chwili znaleźliśmy się już w jego sypialni. Zostałam brutalnie rzucona na łóżko, mogąc tylko patrzeć jak wampir przechodzi do łazienki. Gdybyś wiedział, gdybyś tylko wiedział. Ukryłam twarz w poduszki, układając twarz w niemym krzyku. Po moim policzku spłynęła łza naznaczając go mokrą ścieżką, ścieżką bólu, w którą nie długo wkroczę.
-kurwa Roz przestań się nad sobą użalać, masz tak mało czasu a ty się rozklejasz. Ktoś taki jak ty powinien się zabeczeć na śmierć- szepnęłam sama do siebie lekko się uśmiechając. Skuliłam się w pozycji embrionalnej i… zasnęłam
                        ***
Poczułam jak coś mokrego muska moje łopatki, by po chwili przez ową rzecz przedarły się usta wampira.
-Damon wysuszenie włosów nie boli- odwróciłam się do niego przodem
-przebranie się do snu także Rozlinko
-mam na imię Rozalin i chuj cię obchodzi, w czym śpię- wstałam z łóżka celowo spowalniając ruchy. Pomimo że był pijany, miał rację. Zsunęłam z siebie ciuchy wskakując pod kołdrę. Koronkowa bielizna była przeciwieństwem ciepełka. Damon przysunął się do mnie na tyle blisko by nasze ciała stykały się całkowicie- Damon już ci mówiłam że…
-csii- wymruczał mi w usta, by po chwili złożyć na nich namiętny, wręcz brutalny pocałunek. Chciałam się wyrwać jednak palce niebieskookiego zacisnęły się na moich nadgarstkach- w tym mi się bardziej podobasz
-yhm- tylko na tyle było mnie stać ponieważ każde słowo mogło być ,,tym’’ słowem. Tym które mogło zaważyć na moim życiu. Gdy tylko uwolniłam ręce ponowiłam próbę odsunięcia się, ale i tym razem moje nadzieje okazały się złudne. Co więcej szatyn zaczął krążyć opuszkami po mojej krtani- co ty…
-skoro nie chcesz tego, to może uszczęśliwisz mnie w inny sposób?- mruknął przybliżając twarz do mojego obojczyka oplatając skórę ciepłym oddechem
-Damon jesteś pijany i…
-i co?- przerwał sunąc językiem po mojej drżącej skórze- czy to w czymś przeszkadza?
-Damon błagam nie. Ty, ty nie jesteś teraz świadom swoich czynów to… to będzie bolało. Przecież wiesz ze jestem teraz tylko człowiekiem. Damon
- będę delikatny- znów ten niby niewinny gest który przeprawiał mnie o palpitacje. Byłam bezradna niczym myszka w ramionach lwa. Zacisnęłam ręce na jego rękawach czekając na nieuniknione. Poczułam szelest, usłyszałam warknięcie i… i poczułam ból. Wygięłam się lekko w drugą stronę, przez co zostałam przyciśnięta jeszcze mocniej do torsu niebieskookiego. Wampir wcale nie był delikatny…
                            ***
Gdy tylko wampir się ode mnie oderwał, wstałam i w przypływie adrenaliny zaczęłam uciekać. Dopiero po chwili dotarło do mnie jaka byłam głupia. Dominujący silny łowca i spłoszona, słaba ofiara. Po prostu warunki wymarzone by niczego nie świadomy wampir zamienił się w bestie idealną. Już nie miałam wyboru. Trzasnęłam drzwiami i wybiegłam w las zarzucając na siebie pierwszą lepszą koszule. Kurwa, czemu tym razem Stefan się nie zjawił, czemu akurat nie teraz!
                           ***
Biegłam co chwilę popychana przez ostre gałęzie. Już dawno mogłam sobie odpuścić tą ,,pogoń’’ bo i tak bym ją przegrała, ale demoniczny śmiech wampira dobiegający z ciemności chwilowo mnie napędzał. Mam dość. Przepraszam Lilith ale z naszej umowy nici. Osunęłam się plecami po drzewie łkając cicho w kolana. Poczułam dłonie wampira podnoszącego mnie za nadgarstek
-co jest, już nie uciekamy- zadrwił i pociągnął moją rękę wyżej, tak że już nie dotykałam ziemi- no powiedz coś!
-jakbyś mnie nie ugryzła uciekałabym dalej
-ach tak, no trudno. Czas odebrać swoja nagrodę- oblizał wargi. A więc tak wygląda potwór owładnięty instynktami. Zdecydowanie nie potrzebowałam tego widoku do życia. Jego usta po raz drugi się nade mną pochyliły. W odruchu zaczęłam machać leciutko rękami by go odepchnąć. Nagle szatyn odskoczył łapiąc się z sykiem za poparzoną dłoń- co ty…
-nie ona tylko ja- zobaczyłam moją wybawicielkę, chociaż jakby się głębiej zastanowić to już wolałam Damona. Ognistooka bez skrupułów rzuciła moim chłopakiem o drzewo, na co te zatrzęsło się lekko. Co ona tu… i jak do cholery?!- co jest dla ciebie o wiele, wiele gorsze kochasiu
-Roz kto to je…- jednak nie dane mu było dokończyć bo moja, niegdyś wewnętrzna demonica zacisnęła palce na jego szyi z szaleńczym śmiechem. Co jak co, ale akurat ona była niebezpieczna dla środowiska. Jego oczy przybrały naturalna barwę zwężając lekko źrenice
-zostaw go!- podcięłam dziewczynę tak ze cała nasza trójka upadła na ziemie
-przestań się tak szarpać idiotko!- z niezwykłą dla niej delikatnością postawiła mnie na nogi
-co ty sobie kurwa myślisz!- zaczęłam się szarpać, jednak dziewczyna nieubłaganie trzymała mnie dalej czekając aż się nie uspokoję- puść mnie puść!
-uspokój swój napad padaczki! A puszcze cię dopiero jak zaczniesz się wywiązywać z umowy
-ja- nagle oklapłam- dobrze ile mam czasu?
-godzinę… dobra będę mił… zdatna do wytrzymania. Masz półtorej godziny, zaszalej- uśmiechnęła się do mnie drwiąco- wiesz co robić
-dobrze
                       ***
-Roz czy, czy to była…?- odpuścił sobie słowa i nadzwyczajnej zamknął mnie w swoich ramionach. W ciepłych, przyjaznych, silny ramionach Mojego Damona- i o jaką umowę chodziło?
-kocham cie wiesz?- rzuciłam się na jego szyję całując namiętnie. Zdezorientowany chłopak już chciał przerwać ten moment, jednak moja ręka sunąca po jego torsie nie pozwoliła mu na to
                        ,,Tylko godzina’’
Wyciągnęłam komórkę z jego kieszeni przerywając pocałunek, co nie spodobało się już rozochoconemu mężczyźnie, bo zaczął zmysłowo sunąć ustami po moim policzku
                     Przygotuj mi jak najwięcej kasy na                                                                         za godzinę. Nie pytaj o nic po prostu mi zaufaj. Niewiedza jest dla was w tym momencie jedyną szansą
                                                          Wyślij
 Po chwili:          ok.
-Roz czy coś się…
-nie, wracajmy do tego, co zaczęliśmy-przygryzłam płatek jego ucha pozbywając się koszuli
-mój słodki aniele- wymruczał mocując się z moim zapięciem od stanika- tak już będzie zawsze
-zawsze, to duże słowo
-wiem, a mylę się?
-a może zamiast tego powiedzmy, oby zawsze tak było?
-Roz, o co ci ch…
-ech zostawmy ten temat. Teraz to nie ważne- pozbyliśmy się reszty ubrań
                           ***



Przepraszam po prostu cały świat stracił dla mnie sens, i dopiero niedawno zaczęłam odbijać się od dna. Już zaczęłam pisać NN więc dzisiaj na pewno się pojawi...ale sama nie wiem jak mój nastrój się na nim odbije więc z góry przepraszam. Wiem ze was zawiodła ale chciałabym was prosić o następną szansę... jeśli to nie jest za wiele. ps: dziękuje za wszystkie komentarze i obiecuję poprawe

14 komentarzy:

  1. Hej,
    Musze przyznać, że troche sie pogubilam....co chodzi z tą umową? Bo chyba nie wiem. STOP! Jakie chyba?! Ja na serio nie wiem o co chodzi z tą umową.
    Co do następnej szansy... Za bardzo lubie twojego bloga, żeby zrezygnować z czytania go. Oczywiście, że odemnie dostaniesz kolejną szanse .
    Pozdrowiamm i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć,
    W jednym momencie sie pogubilam... Do kogo ona wysylala tego sms? I tak jak moja przedmówczyni nie wiem o jaką umowe chodzi...
    Jestem ciekawa kiedy pjawi sie nowa notka...
    PS.Jestem prawie pewna, że nikt nie ma ci za złe tej krótkiej przerwy. Każdemu sie może zdarzyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ymmm... Hej,
    Wiesz nie chce cie za bardzo popendzac z tym nowym rozdzialem, ale ze jestem osoba strasznie nie cierpliwa...z tego co pisalas pod tym rozdzialem wynika ze nowa notka miala sie pojawic wczoraj....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też lekko się pogubiłam się o co w tym wszystkim chodzi,ale mam nadzieję, że wyjaśni się to w NN.

    P.S Zapraszam na mojego bloga http://all-is-well-that-ends-well-vittoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej !
    Znalazłam twój blogparę dni temu ale już wszytsko przeczytałam . Bardzo mi sie podoba ale trochę się pogłubiłam . Ale to nic . Z niecierpliwościa czekam na następny rozdział .

    Mam podobnego bloga co prawda dopiero zaczełam ale mam dużo pomysłów . Fajnie by było gdyby ktoś odwiedził http://historia-stelli-i-damon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,
    Znalazłam mały błąd, napisałaś w jednym zdaniu przeprawił zamiast przyprawił.
    Poza tym blog fajny tylko trochę się pogubiłam. Ale to nie ważne. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni w następnych rozdziałach.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę dodaj nowa notkę bo zwariuje.Świetnie piszesz i nie mogę się doczekać następnej notki :) pozdrawiam Nina :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zabieram sie do czytania wszystkich Twoich postów :))

    tymczasem zapraszam do mnie, dopiero zaczęłam pisac :)
    http://julieamson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nowa perspektywa połączenia wierszy, filmu i muzyki filmowej. Cała kategoria o tym co lubimy, czyli motywie wampira. Zapraszam:
    http://versemovie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej ! Przeczytałam wszystko ! Bardzo podoba mi się twój blog !! Jak ja uwielbiam Damona ! Czekam z niecierpliwością na nową notkę !! Zapraszam również na mojego bloga ale o Delenie , mam nadzieje że się spodoba . Prosze tu masz linka http://thevampirediaresdelena.bloog.pl . Papatki

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie, no bardzo fajny, czytałam już twoje poprzednie opowiadanie, również piękne, bardzo mnie wciągnęło i czekam na nn.


    Zapraszam do mnie, opowiadanie o TVD:
    http://opowiadanka-opowiadanka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć! Sorki za spam! jakbyś miała moment to mogłabyś zajrzeć na bloga mojego autorstwa który jest moim pierwszym opowiadaniem mojemarzenianigdysieniekonczy.blogspot.com ps. Ubóstwiam twój styl pisania byłaś osoba którą zainspirowała mnie do napisania opowiadania mam nadzieja że nie weźmiesz tego za obelgi

    OdpowiedzUsuń
  13. http://theree-is-insignificant.tumblr.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej miała byc poprawa a nie dwa lata przerwy!!!

    OdpowiedzUsuń