-nie!- wrzasnął oburzony
Damon. Doczłapał się do mnie i słabo mnie przytulił. Był wykończony. Co ten h*j
mu zrobił?!- Nie zostawimy cię z tym samom
-dzięki-wtuliłam
się w jego ramie-, ale teraz już wracajmy Damon musi odpocząć
-wcale, że nie-
zaprzeczył oburzony wampir
-widać to po tobie
więc chodźmy- założyłam ramię chłopaka na swoje barki w ,,romantycznym
geście’’. Wiedziałam, że przeniesienie, chociaż części swojego ciężaru na mnie
przyniosło mu dużą ulgę, chociaż oczywiście nigdy się do tego nie przyzna. Stef
wziął Alarica na plecy i Elene za rękę. Pojechaliśmy do domu
***
Od razu, gdy
znaleźliśmy się w domu poleciałam do łazienki. Zamknęłam ją na klucz a z moich
oczu zaczęła kapać długo wstrzymane łzy. Co teraz ze mną będzie? Czy muszę się
czegoś bać? Czy muszę coś zrobić? Na te pytania mogła odpowiedzieć tylko 1
osoba. Elizabeth. Wiedziałam, że muszę się z nią skontaktować. Ale bałam się,
że tym razem opęta mnie na dobre. Nie mogę tego zrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz