playlista

13 maja 2012

część 15


Otarłam łzy i wyszłam z łazienki. Musiałam być twarda. Nie chciałam przerzucać chociaż krzty swoich problemów na nich.

-Rozalin pozwolisz na chwilę. Musimy pogadać

-już idę- zbiegłam na dół ze sztucznym uśmiechem- musiałam coś załatwić

-usiądź- poprosił Stefan. Damon klapnął obok obejmując mnie czule ramieniem. Czułam na sobie jego uważny wzrok, jakbym w każdej chwili mogła zemdleć lub wpaść w histerię.

-jak się czujesz- oparłam się o niego. Maskarada musi trwać.

-dobrze-pogłaskał mnie po włosach- a ty?

-wspaniale, w końcu jesteś przy mnie- pocałowałam go w policzek

-dobra skończycie to później- przerwał Stef- w związku z tym, że pewnie czujesz się zagubiona, zajmiemy ci tylko chwilę

-wcale, że nie- zaprzeczyła, lecz chyba za szybko, bo nikt mi nie uwierzył

-nie udawaj Roz, nie ma się czego wstydzić- pocieszyła Elena

-ale ja nie…

-mniejsza o to. W każdym bądź razie jutro spotkasz się z Taylorem.

-po jakiego…- zaczęłam lecz uciszył mnie ręką

-jest on wilkołakiem i ci pomorze- całkiem o nim zapomniałam. Dobrze, że jest jednak inny sposób na poznanie prawdy

-to, o której mam się z nim spotkać?

-o 12 pod domem

-ok.

-Damon, co teraz zrobimy z Maxem

-przebijemy kołkiem, oderwiemy łeb, spalimy go, zobaczy się

-chyba, że…- od tego momentu przestałam ich słuchać. Położyłam nogi na kanapie a głowę na kolanach Damona. Wampir zaczął przeczesywać moje włosy.

-jak chcesz to zaniosę cie do pokoju- szepnął czule w moje uch

-nie, nie trzeba. A poza tym nie powinieneś się nadwyrężać

-co wy się wszyscy uwieźli- marudził- naprawdę dobrze się czuje

-a ja naprawdę nie jestem śpiąca i chcę wysłuchać waszej rozmowy- już nic nie powiedział tylko włączył się do ich rozmowy. Moje oczy zaczęły robić się coraz bardziej senne. Usłyszałam tylko coś typu ,, a nie mówiłem’’ i odpłynęłam.

                        ***
Ktoś zaczął ściągać ze mnie ubrania. Na początku się wystraszyłam, lecz po chwili ten sam przybysz założył mi swoją koszulę i opatulił satynową kołdrą. Tego zapachu nie da się nie rozpoznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz