-nie. Zauroczył. Mnie. Mnie nie da się zauroczyć
-ale przecież każdego wilkołaka da się zauroczyć
-mniejsza o to. Po co i gdzie idziemy?
-każdy młody wilkołak jest zawsze bardzo porywczy i
często wybucha agresją
-coś o tym wiem
-i sport jest najlepszym sposobem na jej zwalczenie
-iiiiiiii
-i będziemy biegać. Wiem, że dziewczyny nie lubią
takich rzeczy, ale musimy więc dawaj- pognał przodem
-ty chyba sobie żartujesz. Nie chce mi się-
usiadłam w sprzeciwie na ziemi jak 5-latek
-Rrrrooozz Roz
-co!
-dzik- wrzasnął
-gdzie- zerwałam się i popędziłam jak wiatr. Jestem
pewna, że chłopak pewnie nawet mnie nie widział. Poczułam się jak w starych
dobrych czasach
-łoł szybka jesteś- stanął zdyszany obok mnie-
gdzie się nauczyłaś tak biegać
-uczestniczyłam w pościgach policyjnych
-ktoś z twojej rodziny był w policji
-nie. To raczej ja uciekałam przed nimi. Spoko jak
się wysilali, a gorzej jak puszczali psy. Cóż nie radzę ci być dilerem-
uśmiechnęłam się widząc jak wilkołak zbladł
-ile miałaś lat
-13 a co?
-kto cie do tego zmusił?
-nikt, sama chciałam. Ale jak się nie mylę to
przyszliśmy tu biegać, więc dawaj, dawaj- potruchtałam. Biegłam najszybciej jak
mogłam. Po paru minutach cichego biegu z niedawno bezchmurnego nieba, zaczęły
spadać mokre kryształki. Gdy ciemne chmury przysłoniły się ognistą kule w lesie
zrobiło się ciemno i mrocznie. Przystanęłam i zaczęłam sobie pocierać ramiona,
na których pojawiła się gęsia skórka
-to chyba nici z naszego biegu. W którą stronę do
domu
-masz- ściągnął i podał mi swoją koszulkę
-ale tera tobie będzie zimno- powiedziałam biorąc
od niego t-shirt
-wampiry nie marzną
-ale ty… ty jesteś hybrydą! - Krzyknęłam
upuszczając go do kałuży
-tak- przytaknął z uśmiechem
-chwila, kto i jak cie przemienił
-Klaus i jest to możliwe, gdy wilkołak pożywi
się krwią Klausa i Doppelgänger, czyli Eleny, i umrze. No chyba, że twój
przodek byłby hybrydą a matka wilkołakiem związanym z wampirem, co się nie
zdarza. To byś musiała dokonać przemiany z wilkołaka, później zostać zmieniona
w wampira, a na końcu zmienić się w wilka
-chwila, chwila. Miałam Elizabeth, matkę
wilkołaka i ojca cały czas w pracy. Hmmm. To by wyjaśniało moje wyczulone
zmysły, zachowanie w pełni i zwierzęce ruchy
-a wiesz, że to możliwe
-a także, k…
-miło się gada, ale jeszcze chwila w
tym deszczu a będziesz chora- przerwami
-i myślisz, że bieg w mokrych ciuchach
mi w tym pomorze- spytałam z ironią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz