Byłam już na Maksa wstawiona. Leżałam głową w dół
na kanapie śpiewając Gangam Style z Damonem, który był oparty o moje nogi. Chłopak
zerwał się tak gwałtownie, że poleciałam prawie łamiąc sobie kark.
-wiesz, co cały czas chodzi mi coś po głowie- wczłapałam
się na czworaka na kanapę. W moim sercu na powrót rozkwitła nadzieja
-tak?
-I’m sexy and I know it- zaczął śpiewać tańcząc z
whisky. Wystawił mi rękę- mogę prosić do tańca mi lejdi
-ależ oczywiście paniczu- wsunęłam moją dłoń w
jego. Szarpnął mnie gwałtownie i już stałam, a raczej unosiłam się w powietrzu,
przytwierdzona do jego piersi. Tańczyliśmy, (chyba coś na wzór tanga) śmiejąc
się głośną. Nagle oderwałam się od niego i wskoczyłam na stół zwalając
wszystkie rzeczy, w tym też rozbijając szklanki. Zaczęłam tańczyć jak w jakimś
klubie go-go, ale co tam jutro i tak pewnie nie będę tego pamiętać. Wampir zagwizdał,
doskakując do mnie. Nie minęła sekunda a już wirowaliśmy po całym pokoju
rozwalając wszystko, co stało nam na drodze- wiesz, o kim teraz myślę?
-hmm, o mnie- podniósł figlarnie brew. Zaśmiałam
się
-nie, o – zaczęłam śpiewać whisky moja żono, żeby
się odegrać za tamto- wiesz, co?
-tak mi Amor
-w sumie tak mogłoby być już zawsze
-że na kacu, czy ze mną? - Podniósł mnie, tak jak
czasami w jakiś marnych romansach odkręcając się. Zaczęliśmy oboje chichotać
-chyba i to i to
***
Znowu leżałam głową w dół, tylko tym razem nie
sama. Wyrwałam mu butelkę z ręki oblewając się przy tym. No cóż zapomniałam o
grawitacji, i że się nie napije głową w dół. Ale tam…
-śmigasz po następną- zakomendował szturchając mnie
w bok. Na czworaka podeszłam do barku. Wyciągnęłam nowego Burbona i pomachałam
mu nim- tak może być, chodź już
-jak ją chcesz, to sobie po nią przyjdź- chłopak
zmaterializował się przy mnie, wyciągając rękę. Na co ja swoją cofnęłam, machając
karcąco palcem- a zapłata?
-już myślałem, że nigdy nie poprosisz- chciał mnie pocałować,
lecz uchyliłam się lekko- łoł chodziło mi raczej o zaniesienie na kanapę
-aa… no tak. To był… Emm… taki żarcik. Haha nabrałem
cię- wypowiedział to tak sztucznie, że chyba nawet niemowlak by się nie nabrał
***
Siedziałam na kolanach Damona oparta o jego tors.
Ręka chłopaka jeździła po moim ramieniu, by po chwili zsunąć jedno z moich
ramiączek. Szybko je poprawiłam zeskakując z niego
-co ty robisz?
-nie mów, że nie chcesz- przyciągnął mnie do
siebie, tak, że teraz siedziałam na nim okrakiem, ale przodem. Trzeba zaznaczyć,
że nie miał koszuli, a jego mięsnie wręcz nie pozwalały od siebie oderwać
wzroku
-my… my nie możemy- mówiłam coraz mniej przekonana,
ponieważ dłoń chłopaka zaczęła sunąc po moim udzie zostawiając po sobie ognisty
ślad
-a to niby, czemu?- przygryzł lekko mój płatek ucha
ściągając subtelnie sukienkę. Jego usta złączyły się z moimi w namiętnym
pocałunku. A co tam… dałam się ponieść chwili. Złapałam szatyna za włosy,
przyciągając go jeszcze bliżej do siebie. W tej chwili nawet najmniejszy centymetr,
mojego ciała z dala od jego, pozostawiał za sobą niemiłe uczucie. Zwinne ręce
mężczyzny przyciągnęły mnie do siebie za łopatki, obdarowywując jeszcze bardziej
ognistymi pocałunkami, (jeśli to wogóle możliwe). Zaczęłam wić się na jego
kolanach, co wyraźnie mu się podobało
-a jak wejdzie Stefan?- szepnęłam sunąc nosem po jego
skroni. Wampir podniósł mnie i zaniósł do swojej sypialni. Jeszcze chwilę po tym
unosił się tam zabójczy zapach perfumów chłopaka i echo mojego śmiechu. Wpadliśmy
do pokoju niszcząc wszystko po drodze jak huragan. Zwinnie wyskoczyłam z ramion
chłopaka, popychając go lekko tak, że poleciał na łóżku. Pochyliłam się nad nim,
(prawie kładąc) sunąc dłonią po jego torsie. Mężczyzna próbował się podnieść
aby mnie pocałować, lecz go zatrzymałam- pamiętaj ze nie jestem zwykłym człowiekiem
i jak mnie zranisz to ostro pożałujesz
-nie gadajmy teraz o tym, pomówimy później Oki? -
gdy tylko mój uścisk zelżał, Damon wykorzystał to i teraz to on leżał na mnie,
a nie na odwrót. Objęłam go nogami w pasie przyciągając za plecy. Wampir zaczął
teraz obdarowywując pocałunkami moje całe ciało, zatrzymując się dłużej na
brzuchu. Zaczęłam się śmiać. Chłopak wrócił z powrotem do moich ust a ja
pozbyłam się jego spodni
***
Obudziłam się wtulona w poduszkę.
-boże, co ja zrobiłem- spojrzałam zdziwiona na
chłopak, który właśnie chował twarz w dłoniach
-przepraszam?- spytałam lekko zdziwiona
-Rozalin już nie śpisz… ja, Emm muszę ci coś powiedzieć-
usiadł do mnie tyłem na brzegu łóżka
- tak?
-Rozalin… ja… ja kocham Elene
Jak się podobało? Trochę zwlekałam z dodaniem tego,
ale w końcu… nie miałam już więcej pomysłów na zmianę. Jest tam parę chwil,
które wymagają poprawki… i ogólnie nic mi się nie podoba prócz może ostatnich
linijek … a zresztą jak wy sądzicie? Pozdro ;)
jest bardzo fajny i błagam pisz dalej
OdpowiedzUsuńRozdział jest na prawdę dobry chociaż martwi mnie to ze damon powiedział roz ze kocha elena
OdpowiedzUsuńCzekam na nn
Rozdział świetny. WOW tak na prawdę to jest 1 rozdział który czytam u ciebie na blogu bo jest ich od groma i ciu ciut ale jest super i ciesze się że zaczęłam od tego. Jeżeli chodzi o mój blog wampirza-nadzieja-jak-ze-snow.bloog.pl dziś pojawił się rozdział 3. Zapraszam i pozdrawiam. Katherin
OdpowiedzUsuńzaraz wejdę :) i dzięki że wam wszystkim się podoba, nawet nie wyobrażacie sobie ile to dla mnie znaczy... to po prostu wręcz magiczne uczucie jak ktoś docenia twoje satrania ;) niedługo napiszę nn
OdpowiedzUsuńOk już nie mogę się doczekać :p
OdpowiedzUsuńNie no tym to mnie centralnie zaskoczyłaś! O.o Dlatego na GG nie wiedziałam o co ci chodzi z tą Eleną i wogle ;) A teraz się pokomplikowało ... Powiem, jeszcze raz, że mnie zaskoczyłaś, najpierw takie love forever (słoń<3) a teraz to on kocha Elcię... :( Będę płakać ! ;'(
OdpowiedzUsuńA przechodząc do mojej ulubionej części (chyba nie muszę tłumaczyć której) to oczywiście cudowne, mogłabym Ci pisać, jak to ja bardzo takie sceny lubię i w ogóle, ale to już przecież wiesz ;P i chyba na każdym blogu Damon śpiewa Im Sexy And I Know It ! No bo to jest o nim piosenka i tyle ;]
Kocham, kocham, kocham, dodaj NN szybkoooooo!!! :D
Pozdrawiam ;**
tylko nie słoń ok? ;) wiem, wiem doskonale o co chodzi i dzięki ;)
OdpowiedzUsuń